Inny zespół, inny klimat, inny odbiorca. Gdzieś znalazło się jeszcze miejsce na dojrzałość i rockowe zacięcie. Znacie to? Podręcznikowy przykład albumu dla zmartwionych czterdziestolatków, którym nie chce się przełączyć stacji radiowej stojąc w korku.
Artykuł pochodzi z tej strony.