Tomasz Lis nie jest entuzjastą prezydentury Andrzeja Dudy, z czym nie kryje się od kiedy PiS wystawiło swojego kandydata w wyborach. Dziennikarz nie marnuje żadnej okazji, by wytknąć głowie państwa kolejne potknięcia i nie inaczej było w przypadku niepiszących długopisów.
Artykuł pochodzi z tej strony.